Poczuła jak ogromna gula rośnie jej w
gardle. Powoli traciła czucie w całym ciele. Nie mogąc złapać
równowagi osunęła się powoli po ścianie, czując jak łzy
delikatnie płyną po ich policzkach. Dosłownie w jednej sekundzie
jej cały świat rozpadł się na kawałeczki.
Usłyszała ciche pukanie do drzwi. Nie
odpowiedziała, chcąc aby jej współlokatorka jak najszybciej
dała jej święty spokój.
Nienawidziła tego dupka.
Najzwyczajniej w świecie się nie trawili. Mieli do siebie awersję
i jedyną rzeczą która ich łączyła to znajomi. Gdyby
mogła, zdecydowałaby się teraz na to by opuścić to miasto. Z
drugiej zaś strony, miała tu rodzinę i przyjaciół.
-Fonsie, wszystko w porządku?
Nic nie było w porządku.
Ten dupek ją zapłodnił. Sprawił, że
do końca swojego życia nie daruje sobie tego i nigdy nie da
dzieciakowi szczęścia. Nie chciała dziecka. Była jeszcze za
młoda, miała całe życie przed sobą. Nie planowała tego i przez
najbliższe kilka lat chciała robić wszystko inne niż zajmowanie
się dzieckiem. Jednak los chciał inaczej. Zaplanował jej życie,
nie biorąc pod uwagę tego co chciała robić.
Podniosła się z posadzki i spojrzała
w lustro na swoje zapuchnięte policzki i czerwone oczy. Nigdy w
życiu nie czuła się tak otępiona jak dzisiaj.
Jeśli będzie jej dane, odda dziecko.
Nie była wariatką i nie mogłaby się posunąć do usunięcia
ciąży, zresztą prawdopodobnie było już za późno, ale nie
chciała poświęcić się macierzyństwu.
Otworzyła zamek, sprawiając, że
drzwi ustąpiły i dostrzegła w wejściu swoją współlokatorkę
Vic. Dała jej do zrozumienia, że nie chce rozmawiać. Jeżeli teraz
wszystko powie, każdy się dowie, a ona wolała unikać rozgłosu.
Już i tak obcowanie w obecności piłkarzy dawało jej ten
przywilej.
Złapała za swoją torbę i wrzuciła
do niej kilka najpotrzebniejszych rzeczy – telefon, szczotkę,
perfumy... Zerknęła na zegarek.
Jeżeli będzie miała trochę
szczęścia da radę jeszcze spotkać się z Carlotą.
-Zabiję tego gnojka – warknęła
szukając telefonu do znajomej w telefonie – Carlota? Cześć,
możemy się spotkać? Mam do popełnienia morderstwo.
______________________
Tiru Riru,
Witam was na nowej odsłonie bloga. Jak widać, początkowo blog miał być o polskiej reprezentacji siatkówki. Chyba jednak w piłce nożnej mi lepiej ;) Czekam na opinię. Mam nadzieje że nie zabijecie mnie za Cesca. Nie przepadam za nim i chyba to właśnie skłoniło mnie do tego, aby było moim nowym bohaterem.
Buziaki! Lola
Wow! Intrygujący początek, ale mi się podoba!
OdpowiedzUsuńCzekam na jedynkę :)
Interesująco się zaczyna. Czekam na rozdział 1 ;)
OdpowiedzUsuńświetny prolog :> coś czuję, że to właśnie Cesc ją zapłodnił ^^ czekam na następny! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńInteresująco się zapowiada ;) Ciekawa jestem, co wydarzy się dalej. Informuj mnie proszę o nowościach na GG: 8675263, lub na blogu: www.el--tiempo--de--ti.blogspot.com. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKiedy mogę spodziewać się pierwszego rozdziału tej historii?
OdpowiedzUsuń